Wstep
Witajcie Kochani
Tak sobie siedziałam i myślałam co bym chciała w życiu robić. To pytanie zadaje sobie już naprawde długi czas a mianowicie od 16 roku życiu.. a jutro kończe 27lat. Oh gdy widzę tą liczbę jestem przerażona. Zastanawiacie sie "dlaczego". Ano dlatego, że jeszcze nic konkretnego nie wprowadziłam w moim życiu. Nie mam żadnych planów, dzieci ani pracy. Jestem przerażona. Ostatni rok był dla mnie bardzo zagmatwany. Miałam swoją firmę - salon gromerski. W uproszczeniu byłam psim fryzjerem. Wydawało mi sie że chwyciłam Pana Boga za nogi... no niestety. Rzeczywistość okazała sie zupełnie inna. Po kursach które sporo kosztowały trzeba było zakupić sprzęt też bardzo kosztowny. Do tego znależć odpowiedni lokal przystosować go. W zasadzie zrobiłam cały remont gładzie obnizylam sufit wyrównalam podloge a nastepnie zostaly polozone plytki. Do tego podlaczenie wody w odpowiednie miejsce, przeciagniecie prądu dosłownie WSZYSTKO. Oczywiscie nie zrobilam tego sama tylko fachowcy o ile mozna ich tak nazwac. To wszystko bylo naprawde poteznym wydatkiem jak dla mnie szarej myszki. Sprzedalam autko reszte dolozyl mi moj facet. Wydawało sie że teraz juz tylko bedzie lepiej.. wlasnie wydawało sie. Realia byly zupelnie inne. Klienci wcale nie pchali sie drzwiami i oknami jak mi sie wydawalo ze bedzie. Telefon na poczatku milczal po czasie gdy uaktywnilam roznoszenie ulotek, telefon zaczal dzwonic ale to rowniez nie bylo to. Klient dzwonil raz na dwa trzyd dni. Czasami i telefon tydzien milczal. Kiedy minal jakis czas mialam 5/6 psow tygodniowo. To o wiele za malo przy oplatach. Lokal, zus, podatki, rachunki prad gaz.. dojazd itp. Niestety to wszytko ciagnelo sie i ciagnelo. A ja popadalam w długi. Wymarzony interes trzeba bylo zamknąć. Pomimo tylu straconych łez, tyle nadzi i wiary.. marzenie moje legło w gruzach. I po tym okropnym ciosie cięzko jest mi sie odnależć. Uwierzyć. To naprawde przykre. Brak perspetyw mnie po prostu niszczy. Niestety nie jestem wybitnym uczonym. Skonczylam jedynie szkole srednia. Nie mam wyuczonego fachu. Fakt w zyciu bardzo duzo sie napracowalam od handlowca, sprzedawcy warzyw i przypraw poprzez barmanke. Bylam nawet menagerem. Jednak tamta ja optymistyczna pelna zycia i wesola gdzieś znikła.. teraz jest ta niepewna, bez wiary z grymasem. Jednak postawnowiłam sie nie poddać. Zawalczę o siebie i swoją przyszłość. Ten blog będzie moim oparciem. Kiedy bede miala ochote sie wyżalić czy czyms pochwalić zrobię to tutaj...
Trzymajcie za mnie kciuki by było tylko lepiej. Pięknego grudniowego wieczoru życze :)